Niemcy zastosowali prosty socjotechniczny zabieg. Postanowili pozbyć się swojego problemu w klasyczny sposób: prowokując kryzys a później zarządzając nim. Tysiące uchodźców od lat obierało jeden cel - Niemcy. Ma to związek z istnieniem dużej tureckiej diaspory ale nie tylko. Także uchodźcy którzy ruszyli do Europy po obaleniu Kadafiego czy wybuchu powstania w Syrii nie ukrywali kraju docelowego. Większość z nich indagowana przez dziennikarzy odpowiadała bez wahania: Germany.
Co zrobiła Merkel gdy na dworcu Budapest Keleti zaczęło koczować setki a później tysiące imigrantów ? Najpierw wywarła presję na Węgry aby te rozpoczęły rejestrację uchodźców a gdy ci uruchomili procedury administracyjne bez konsultacji z landami oświadczyła iż Niemcy ... przyjmą imigrantów ! Otwarcie granicy z Austrią i podstawienie pociągów do Niemiec uruchomiło lawinę. Uchodźcy wiedząc że rejestracja na Węgrzech zmniejsza ich szansę na otrzymanie azylu na Zachodzie rozpoczęli masową ucieczkę z obozów dla uchodźców. Źli Węgrzy i dobrzy Niemcy. Zdjęcia z dworca w Monachium, przyjaźni niemieccy wolontariusze z tabliczkami: "Wilkommen", tłumy przyjezdnych kierowane do ośrodków. Ten przekaz idealnie zgrał się z komunikatem Komisji Europejskiej o kryzysie dotykającym już nie Niemcy ale całą Unię. Niemcy są solidarni z uchodźcami. A Wy ? Wizerunkowe skanalizowanie strumienia uchodźców, zmiana perpektywy, szantaż emocjonalny, wywieranie presji politycznej na sąsiednie państwa. I tak Niemcy umiędzynarodowili problem migracyjny. Zamiast dalej być celem powolnej, wieloletniej, systematycznej migracji do którego różnymi drogami od lat 70-tych zmierzały miliony uchodźców, Niemcy w świetle kamer przyjęli kilkanaście tysięcy osób a następnie ogłosili kryzys humanitarny. Jego skutkiem jest system kwot zaproponowany przez Komisję Europejską.
Solidarność z uchodźcami to de facto solidarność z niemieckimi problemami. Nośne hasło, łatwo eksploatowane przez różne rezonatory w tym Ewę Kopacz. Dyskusja o mocnym zabarwieniu emocjonalnym odwołująca się do najwyższych wartości takich jak humanitaryzm, równość, solidarność. A w tle wielka polityka i przyczyny które trudniej zlikwidować niż podzielić się ich skutkami z innymi.
